Naszą witrynę przegląda teraz 2 gości 

szukaj

Odwiedziło nas:

0

Sonda

Czy twoja bliska lubznajoma osoba nadużywa alkoholu?
 

Odzwiedziło nas :

dziś:14
wczoraj:64
wszystkie odwiedziny:613807
Czytelnia
Czytelnia - Wakacje bez rodziców i Boga Email
Wpisany przez Administrator   
Spis treści
Czytelnia
pomoc kapłana uzależnionym
Każda praca ma swoją cenę
Trzeźwość to określony styl życia
Wakacje bez rodziców i Boga
Dlaczego jedni wchodzą...
RODZINA Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM
Każda praca ma swoją cenę
Trzeźwość to określony styl życia
Wakacje bez rodziców i Boga
Dlaczego jedni wchodzą...
Co się dzieje w rodzinie z problemem alkoholowym
RODZINA Z PROBLEMEM ALKOHOLOWYM
Wszystkie strony

Wakacje bez rodziców i Boga to droga do.....

Wakacje to czas nowych doświadczeń, zwłaszcza dla młodych ludzi, to okazja sprawdzenie swojej dojrzałości. Młodzi ludzie chętnie eksperymentują, płacąc za swoją naiwność, ciekawość czasem okrutną cenę. Właśnie w czasie wakacji młodzi ludzie częściej sięgają po różnego rodzaju używki, narkotyki, robią to, czego dotychczas nie robili. Poza kontrolą własnych rodziców łatwiej ulegać różnym pokusom, rodzice nie powinni zapominać w tym okresie także o swoim dziecku.

Dobrze jest z nim mieć kontakt telefoniczny, wiedzieć gdzie jest aktualnie, z kim i dokąd wyjechało. Należy mieć adres, telefon miejsca przebywania swojego dziecka. Dziecko musi nauczyć się samodzielności i dobrze temu służy czas wakacji, ale wiele młodych ludzi myli wolność z swawolą, niczym nieograniczoną swobodą. Tymczasem wolność to trudna sztuka wyboru tego, co dobre, zdrowe, co służy godności i rozwojowi człowieka. Sięganie po alkohol, narkotyki, zwiększają tzw. luz, poczucie swobody, człowiek przestaje kontrolować swoje zachowania, nie wybiera świadomie, raczej podąża za wrażeniami: przyjemnością, smakiem, subiektywnymi odczuciami, które wcale nie muszą być zdrowe czy dobre dla naszego życia. Wiele wypadków dzieje się właśnie w czasie wakacji, utonięć młodych ludzi, nadużyć seksualnych, wykorzystania emocjonalnego.

To w czasie wakacji uaktywniają swoją działalność różnego rodzaju sekty w bardzo atrakcyjnych miejscach, aby złowić w swoje sidła nowych ludzi głodnych wrażeń, pragnących doświadczyć miłości. Członkowie sekt zawsze są mili, serdeczni, łatwo rozpoznają deficyty emocjonalne swojego rozmówcy, jawią się jako dobrzy i bezinteresowni przewodnicy po ludzkich nieszczęściach, gotowi dać wszystko - oczywiście do czasu. Nierzadko tu są używane narkotyki, aby uśpić czujność werbowanej osoby.

Członkowie sekty, przynoszą zawsze posłanie miłości, pokoju, a kto tego nie chce doświadczyć. Młodzi ludzie są głodni: akceptacji, uznania, docenienia, wysłuchania, zrozumienia, przyjaźni, oparcia w drugim, aby nie czuć własnej samotności i kompleksów, które są dobrze skrywane i bolą. Młodzi ludzi noszą w sobie nie jedno rozczarowanie światem ludzi dorosłych, niezaspokojone oczekiwania, słabe relacje z rodzicami to wszystko jest terenem do zagospodarowania przez sekty.

Na te dolegliwości wzburzonej młodości także często są stosowane narkotyki, alkohol, bo wtedy jest łatwiej, człowiek nie myśli, nie koncentruje się na swoich deficytach, żyje w świecie iluzji, ma poczucie mocy i możliwości. Łatwiej się wtedy nawiązuje kontakt, łatwiej się zabawić, zapomnieć się, otworzyć, nie myśląc o granicach własnej tożsamości. Wszystko jest jednostronnie pozytywne. Najczęstszym narkotykiem, po który sięgają młodzi ludzie to marihuana, amfetamina, LSD.

Żaden narkotyk nie jest łagodny, każdy powoduje szkody w organizmie. W marihuanie znajduje się substancja, THC która powoduje ogromne spustoszenie w organizmie, jest bardzo zdradliwa, bo odkłada się w ludzkim mózgu i nie może być szybko wydalona, jej działanie może się uaktywnić pod wpływem alkoholu, kofeiny. Jeden z skutków to zaburzenia lokomocyjne, palacz marihuany nie potrafi ocenić, z jaką prędkością się porusza, traci orientację w przestrzeni, efektem tego są wypadki samochodowe, utonięcia, wypadnięcie z balkonu.

Łączenie marihuany z alkoholem powoduje szybsze działanie, ale też powoduje większe spustoszenie. Najczęstsze objawy które łatwo spostrzec; to rozszerzone źrenice, przekrwione oczy, wesołkowatość bez powodu, przewlekłe napady śmiechu, chichot, wahania nastroju, euforia - pobudzenie, później spadek nastroju. Zaburzenia mowy, gadatliwość, nie logiczne wyrażanie, chrypka, napady kaszlu, osoba robi wrażenie jakby miała katar. Słodkawa woń ubrania, oddechu, włosów, pomieszczenia, w którym się znajduje.

Temu towarzyszą także różne dziwne przedmioty jak: lufki, bibułki, sreberka, woreczki foliowe, skręty podobne do papierosów. Łatwo ustalić czy dziecko paliło marihuanę, wystarczy kupić tester w aptece, pobrać kilka kropel moczu i wpuścić do testera, wtedy odpowiednia barwa sygnalizuje nam obecność narkotyku. Nie powinniśmy czekać, czy udawać, że naszego dziecka to nie dotyczy, czasem może być za późno. Mit, że tylko takie rzeczy dzieją się w złych domach, jest już dawno nie prawdziwy. Dzieci z tzw. "dobrych domów" coraz częściej sięgają po narkotyki, nie chcą być gorsze od swoich rówieśników, którzy już spróbowali i opowiadają jak to jest cudownie.

Często ci, którzy jeszcze nie spróbowali są ośmieszani. Warto z swoim dzieckiem porozmawiać na temat narkotyków, czy jego rówieśnicy biorą, czy na dyskotece, na którą chodzi można kupić narkotyki, czy tam się zażywa narkotyki, czy twoja koleżanka, kolega, pali marihuanę, co wiesz o narkotykach?. Z tych pytań i odpowiedzi można dużo się dowiedzieć o swoim dziecku. Sposób odpowiadania, reakcje naszego dziecka dużo nam powiedzą o doświadczeniach naszego dziecka. Oczywiście można też wprost zapytać, czy ty już próbowałeś narkotyków? Większość młodych ludzi wyjeżdżających do Holandii do pracy w czasie wakacji, próbuje narkotyków, najczęściej Marihuany, którą tam łatwo nabyć.

Także osoby dorosłe często korzystają z tych substancji, zmieniając swoje przeżycia, świadomość i często życie - oczywiście na gorsze. Coraz częściej przybywa nam pacjentów w ośrodku leczenia uzależnień, którzy stali się alkoholikami i narkomanami pracując za granicą, zwłaszcza w Holandii. Warto zapobiegać nieszczęściom i dramatom, ponieważ leczenie to długa i kosztowna droga, a nim do niego dojdzie, człowiek wiele straci. Miesiąc sierpień, w kościele katolickim to czas modlitwy o trzeźwość naszego narodu, warto podjąć ten wysiłek. Żyjemy w czasach ogromnego pośpiechu, nie mamy czasu na głębszą refleksję nad naszym życiem, relacje z ludźmi, jakie mamy mają coraz częściej charakter interesowny, brakuje nam bliskich i głębokich więzi, nierzadko ludzie w tłumie czują się samotni. Każdemu człowiekowi potrzeba trzeźwego stylu życia. Żyć trzeźwo, to pracować nad swoją wolnością, to uczyć się wybierać to, co służy naszemu życiu, co je rozwija i uszlachetnia. Być trzeźwym to podejmować odpowiedzialność za swoje wybory, ale umieć je także przewidzieć. Dzisiaj przybywa nam coraz więcej niewolników, własnych zmysłów, pragnień, pieniądza, władzy, używek, posiadanych rzeczy. Współczesny człowiek zatraca się w posiadani rzeczy materialnych, staje się coraz częściej konsumentem życia, klientem, rezygnując z swojej niepowtarzalnej godności osoby ludzkiej, zapominając o tym, że wszystko ma swoją cenę. Trzeźwość to budowanie ludzkiej godności a to wymaga ofiar i ascezy, a bez nich nie ma ani zdrowego ani wolnego życia.

Duszpasterz trzeźwości diecezji opolskiej
Specjalista Psychoterapii Uzależnień
Ks. Marcin Marsollek